28.04.2014

Panna cotta jogurtowa ekspresowa


To nie jest prawdziwy deser o tej nazwie a taka je jego mała profanacja ale za to zdrowsza troszkę, co smaku jej nie ujmuje. Można sobie darować czekoladę, ja ją dałam w ramach dekoracyjnych ale jest odrobinę za słodko jak dla mnie.

Na średnią salaterkę (około 6 porcji) potrzebujemy:

400 g jogurtu greckiego
sok z 2 pomarańczy
1/2 szkl gęstego syropu pomarańczowego typu Sunquick
1 laskę wanilii
2 łyżki żelatyny (lub agaru)

Polewa:
6 kostek gorzkiej czekolady + 1 łyżeczka masła


Żelatynę namoczyłam w ciepłej wodzie 30 min wcześniej, po czym rozpuściłam
wstawiając do naczynia z ciepłą wodą (w kąpieli wodnej), agaru nie trzeba namaczać.
Jogurt, soki i ziarenka z laski wanilii zmiksować. Dodać żelatynę.


Wyłożyłam dno salaterki (może być inne inne naczynie) szczelnie folią spożywczą z zapasem,
żeby było za co chwycić wyjmując schłodzony deser.
Wylałam masę do salaterki, chłodziłam w lodówce ok. 5 godzin, najlepiej zrobić to na noc.


Wyjęłam schłodzony delikatnie na talerz,
roztopiłam czekoladę i masło w talerzu postawionym na garnku z gorącą wodą ciągle mieszając.
Nie za długo bo czekolada się zaparzy i będzie brzydka, matowa i wcale nie lejąca.
Polecam dla zabieganych, miłego dnia :)

Grillowana zupa


Wprawdzie w kalendarzu wiosna ale za oknem jakby jesień, więc naszła mnie ochota
na zupę gęstą, kremową, poprawiającą humor i rozgrzewającą :)

Na 2 duże porcje potrzebujemy:

1 cukinię (około 20 dag)
1 dużą paprykę czerwoną
20 dag selera korzeniowego
2 małe gruszki
1 średnią cebulę
2 ząbki czosnku
2 szklanki wody
1 łyżeczkę przyprawy typu vegeta (najlepiej bez soli)
1 łyżeczkę kurkumy
1 łyżkę startego świeżego imbiru
(ewentualnie w proszku ale mniej)
sól, pieprz

mozzarella, orzechy włoskie do podania


Cukinię, paprykę, gruszki i seler pokroiłam na cząstki (wszystko ze skórką oprócz selera),
oczywiście wcześniej wyszorowałam pod wodą. Posypałam lekko solą, pokropiłam oliwą.
Ułożyłam na folii aluminiowej, na drugim poziomie od góry,
z funkcją grill / termoobieg piekłam 20 minut na 230 stopni.
Wyglądało to tak przed pieczeniem:


Warzywa wyjęłam, dałam im chwilę ostygnąć, zdjęłam skórkę tylko z papryki.
Po upieczeniu bardzo ładnie się zdejmuje. Cebulę pokroiłam w kostkę, czosnek drobno posiekałam.
Wszystko wrzuciłam do garnka z łyżeczką oleju rzepakowego, chwilę podsmażyłam.
Wlałam wodę. Dodałam przyprawy i gotowałam ok. 30 minut.
Kiedy odrobię przestygło potraktowałam wszystko blenderem.


Ja podawałam z orzechami włoskimi i serem mozarella ale w tej kwestii oczywiście można fantazjować, grzanki, pestki dyni, ser pleśniowy, wedle gustu :)


Robi się szybko, jest rozgrzewająca i naprawdę pyszna.
Smacznego !

27.04.2014

Placki z jabłkami i mąką z ciecierzycy


Zasmakowały mi wypieki z mąki z ciecierzycy ale bywają suche. Pomyślałam, że trzeba jakoś to zmienić no i tak wyszły placki z jabłkami, podawane z jabłkami, ostatnio podwajam smaki. Są naprawdę wilgotne i mięciutkie, w smaku lepsze niż tradycyjne i na pewno zdrowsze.

Na 10 placków potrzebujemy:

130 g mąki z ciecierzycy
2 jajka
2 jabłka
5 łyżek jogurtu naturalnego
1 łyżeczka cynamonu + do podania
1 łyżeczka oleju
jabłka prażone do podania


Jabłka obrane starłam na tarce o dużych oczkach.
Resztę składników zmiksowałam krótko i na koniec dodałam starte jabłka.
Piekłam na patelni bez tłuszczu, z obu stron, jeśli przywiera, to odrobinę posmarujcie.
Robią się szybko, bardzo dobrze obracają.


Zajadaliśmy z prażonymi jabłkami, jogurtem, cynamonem i syropem daktylowym.


Jabłka prażone robiłam w sezonie. Po prostu je smażyłam pokrojone w garnku aż się rozpadły a potem zamykałam gorące w słoikach, nie dodawałam ani odrobiny cukru a bardzo ładnie się trzymają do dzisiaj i są naprawdę słodkie. Można wziąć też kupne ze słoika albo świeżo uprażone na kilka dni, tylko o tej porze roku ich smak już nie jest taki dobry.

Polecam :)

25.04.2014

Jaglanka zapiekana z lemon curd


Zawsze ten sam problem, co zrobić z poświątecznym resztkami.
Między innymi została mi odrobina lemon curd, który robiłam do sernika i dwa samotne białka jajek. Pomyślałam o śniadaniu. Miałam ochotę na kaszę jaglaną na słodko
i w ostatniej chwili postanowiłam ją upiec z tymi oto dodatkami.

Na 2 porcje potrzebujemy:

1/2 szkl. suchej kaszy jaglanej
1 łyżka siemienia lnianego
1 łyżka budyniu waniliowego lub śmietankowego
1/2 szklanki mleka (może być woda)
2 łyżki lemon curd
(robiłam wersję bez masła z TEGO przepisu ale z brązowym cukrem)
2 białka jaj


Kaszę jaglaną podprażyłam na suchej patelni do uzyskania orzechowego zapachu (około 7 minut), opłukałam na sicie pod zimną wodą i wrzuciłam do gotującej się wody w proporcji 1:3 (kasza:woda). Gotowałam 15 minut, po czym zostawiłam na kolejne 15 by wchłonęła resztę płynu.
Budyń wymieszałam z zimnym mlekiem i wlałam do kaszy, dodałam siemię lniane, zagotowałam ciągle mieszając. Gdy masa przestygła, dodałam do niej lemon curd i ubite na sztywno białka.
Wyszła puchata, taka jak na zdjęciu.


Piekłam 30 minut w 170 stopniach z termoobiegiem.
Uwaga - rośnie ! 
Zachowuje się jak sernik i tak też smakuje. 


Tak sobie myślę, że obędzie się też bez budyniu chyba
ale u mnie pierwotnie miało być tylko z budyniem a potem koncepcja się zmieniła. 
Jaglanka jest obłędna - puszysta, słodka i cudnie cytrynowa. 
Nie trzeba nawet do niej dodatków i można jeść na zimno.


24.04.2014

Zapiekanka - cieciorka, indyk, powidła ze śliwek


Dziś nietypowe połączenie. 
Zawsze wiedziałam, że ketchup dobrze się łączy ze śliwkami (jadłam nawet takie śledzie).
Pomyślałam, że można to wykorzystać w nieco inny sposób.
Zapiekanka lekka ale sycąca, ma wszystkie składniki zbilansowanego posiłku, no i smakuje bosko...
mamy więc komplet :)

Na obiadowe 2 porcje potrzebujemy:

310 g gotowanej na parze Cieciorki (Bonduelle) / albo zwykłej ugotowanej
300 ml przecieru pomidorowego dobrej jakości
200 g mielonego indyka (u mnie udziec)
1 małej cukinii
2 ząbki czosnku
2 łyżki płatków suszonej cebuli 
(albo jedna surowa pokrojona w kostkę)
1 czubatej łyżki powideł śliwkowych
1/2 mozzarelli (60 g) startej na wiórki
pieprz, sól, oregano, bazylia


Do zapiekanki można użyć ciecierzycy ugotowanej w domu ale jej przygotowanie
zajmie wówczas więcej czasu a ta z puszki jest znakomita, więc nie lubię tracić czasu.
Mielony udziec z indyka kupuję i mielę sama, ponieważ dostępny w sprzedaży filet
jest dla mnie stanowczo zbyt suchy i nie polecam go pod postacią mieloną.
Przecier pomidorowy doprawiłam solą, pieprzem i ziołami.
Indyka i cebulę krótko podsmażyłam na kropli oleju rzepakowego.
Cieciorkę połączyłam z wyciśniętym czosnkiem i wyłożyłam na dno do naczynia żaroodpornego.
Na nią ułożyłam połowę cukinii pokrojonej w kostkę (ze skórką). Możecie ją krótko podpiec na patelni
ale ja wolę chrupiącą. Polałam połową przecieru. Następnie posypałam połową startego sera. 


Na to wyłożyłam całe mięso, powidła śliwkowe, drugą połowę cukinii,
posypałam resztą sera i polałam resztą sosu.


Zapiekałam w 180 stopniach przez 45 minut, w nienagrzanym wcześniej piekarniku. 
Ostatnie 10 minut z termoobiegiem.


Eksperyment udany :) 
Smacznego !

22.04.2014

Sałatka z pęczaku burakow i fety


Święta święta i po świętach...
Na przyszłe postaram się poprawić z przepisami,
w te korzystałam z inspiracji innych, gdyż nie było czasu na eksperymentowanie.
No i czas skończyć ze świątecznym obżarstwem, więc proponują pyszną, lekką, witaminową sałatkę
na lekki posiłek - lunch, kolacja ?

Na 2 duże porcje albo 3 mniejsze potrzebujemy:

2 szklanki ugotowanej kaszy pęczak
2 średnie buraki (upieczone lub ugotowane)
1 małą cebulę czerwoną
2 łodygi selera naciowego
1 pomarańczę
2 łyżki uprażonych pestek dyni
2 plastry sera typu Feta (opcjonalnie)

Dressing:
2 łyżki oliwy, 1łyżeczkę octu balsamicznego, sól, cukier do smaku


Ugotowałam kaszę w proporcji 1:2 (kasza:woda).
Cebulę pokroiłam w kostkę, selera w cienkie talarki, buraki w nieregularną kostkę.
Pomarańczę pozbawiłam białych części, żeby nie było gorzko.
Pestki dyni uprażyłam na suchej patelni na rumiano.
Wszystko wymieszałam, polałam dressingiem.


 Można podać z serem (wtedy dajemy mniej soli) ale bez sera jest równie smaczna.


Na ciepło lub na zimno - w każdej postaci jest ok.
Przetrwa bez problemu 2 dni w lodówce.

 Smacznego i łagodnego powrotu do obowiązków Wszystkim życzę :)

19.04.2014

Wesołego Alleluja


Kochani
Życzę Wam mile spędzonych Świąt Wielkanocnych, 
smacznego jajka i wesołej zabawy w lany poniedziałek :)))


17.04.2014

Tarta 3 SERY z pieczarkami i fenkułem


Zapewne wszyscy już w szale przedświątecznych porządków, zakupów itp.
Widać to na ulicach i w sklepach.
Ja mam zawsze dylemat, co zrobić na ten postny piątek.
Pierwsze, co przychodzi na myśl to jajko sadzone ale toż to święta jajeczne,
to może niekoniecznie jeszcze w piątek...
Podpowiadam małą inspirację na obiad bez mięsa :)

Na tartę o średnicy 26 cm potrzebujemy:

Spód:
1/2 szklanki zmielonych płatków owsianych
1/2 szklanki mąki kukurydzianej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 żółtka
2 łyżki jogurtu naturalnego
1 łyżka oleju kokosowego (albo masła)
sól, pieprz

Wypełnienie:
400 g pieczarek
1 cebula
1/2 bulwy fenkułu (kopru włoskiego)
90 g sera typu Feta
120 g sera Ricotta
2 łyżki startego parmezanu (lub sera żółtego)
1/2 szklanki mleka
2 jajka
2 ząbki czosnku
sól, pieprz, gałka muszkatołowa


Ze składników podanych na spód zagniotłam ciasto, wyszło nawet elastyczne.
Jednak nie rozwałkujecie go raczej, no ale można próbować zawsze :)
Więc po chłodzeniu go około 40 minut w lodówce,
po prostu pokruszyłam ciasto do formy i wylepiłam misternie dno.
Niczym nie smarowałam bo dodatek oleju kokosowego powoduje, że ciasto nie przywiera ani troszkę.
Piekłam 20 minut w 180 stopniach aż się przyrumieniło.


Zmiksowałam ricottę z fetą, mlekiem, jajkami, czosnkiem i przyprawami.
Fenkuł pokroiłam w nieregularną kostkę i poddusiłam na łyżeczce oleju razem z cebulą pokrojoną w kostkę. Oczyszczone pieczarki pokroiłam w cienkie plasterki. Ułożyłam warzywa na upieczonym spodzie. Zalałam masą serowo-jajeczną, posypałam parmezanem.


Piekłam jeszcze jakieś 35 - 40 minut w 180 stopniach aż ser się zarumienił.


Ja nie dusiłam pieczarek i były al dente ale jeśli wolicie miękkie, można je wcześniej poddusić.
Tarta jest sycąca i spokojnie najedzą się nią 3 osoby albo 2 baaardzo głodne.
Na drugi dzień jest jeszcze lepsza :)

14.04.2014

Dekadenckie muffiny śliwkowe z soczewicy


Nie dodaję przepisów ostatnio z braku czasu ale postaram się to naprawić. Zrobiłam w przypływie weny babeczki śliwkowo-śliwkowe bez mąki. Wyszły brzydkie i pyszne. Można oczywiście się postarać, by nadać im nieco ładniejsze kształty bo tak jak nałożymy łyżką, takie już zostaną ale mnie chodziło o to, żeby były takie niezdarne, od niechcenia, takie czekoladowe...

Na około 20 muffinek potrzebujemy:

2,5 szkl. ugotowanej czerwonej soczewicy
(nie mogę dokładnie określić suchej bo akurat więcej gotowałam ale około 1 szkl.)
450 g śliwek mrożonych
8 śliwek suszonych (kalifornijskich)
3 łyżki powideł śliwkowych
3 łyżeczki cukru brązowego
2 łyżki miodu
2 łyżki kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 szklanki maku mielonego
1 łyżka cynamonu
2 jajka
aromat migdałowy (opcjonalnie)


Część ugotowanej na miękko soczewicy potraktowałam blenderem a część zostawiłam w całości. Usmażyłam mrożone śliwki z brązowym cukrem aż się zredukowały i odparował z nich płyn.
Do ciepłych śliwek dodałam suszone pokrojone na paseczki. 


Śliwkową masę połączyłam z soczewicą i resztą składników.
Dodałam mielony mak bo akurat miałam ale można się obejść bez niego, też będą dobre :)
Gdy już wszystko przestygło dodałam roztrzepane jajka.


Poukładałam papilotki do muffinek na blaszce i ponakładałam do nich masę, nie korzystając z żadnych foremek. Są słodkie i wilgotne, wcale nie przypominają smakiem soczewicy.
 Piekłam 35 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.

Podajemy z kleksem jogurtu, śmietany, lub obsypane cukrem pudrem i cynamonem

Dołączam do:
Babki i babeczki

1.04.2014

Orzechowa ryba w pomarańczach


Dziś czas na rybę. Nie lubię ryby panierowanej w bułce tartej, w ogóle nie lubię bułki tartej i dlatego zazwyczaj piekę ryby albo smażę na małej ilości oliwy z czosnkiem, bez panierki. Dzisiaj zaszalałam. 
Ryba w fistaszkach i słoneczniku z akcentem pomarańczowym.

Na porcję dla 2-3 osób potrzebujemy:

1 dużego pstrąga (albo inną ulubioną rybę)
1 średnią cebulę
2 pomarańcze
30 g obranych orzeszków ziemnych
(ja swoje wyskubałam ze skorupek bo nigdzie nie znalazłam nie prażonych)
30 g ziaren słonecznika
1 białko jaja
sól, pieprz (najlepiej cytrynowy)
 

Rybę oczyściłam, skropiłam sokiem z pomarańczy, z której wcześniej starłam skórkę. Natarłam solą 
i pieprzem. Odstawiłam na 2h. Orzeszki i słonecznik zmieliłam w blenderze na grubość jak na zdjęciu. 
Ma przypominać panierkę. Połączyłam panierkę ze skórką pomarańczową. Kawałki ryby (można w całości) maczałam w pianie ubitej z białka i obtaczałam w przygotowanej posypce. W naczyniu żaroodpornym ułożyłam warstwę plastrów cebuli, to zapobiegnie przywieraniu do naczynia i doda naszej rybce charakteru. Na cebuli ułożyłam kawałki ryby, obłożyłam obraną, pokrojoną pomarańczą. 
Zapiekałam w 180 stopniach około 45 minut bez termoobiegu. 
Orzeszki muszą się przyrumienić ale chronią rybę przed wyschnięciem, więc bez obaw.


Podajemy z dowolnymi dodatkami, u mnie pieczone talarki ziemniaków z tymiankiem.
Można oczywiście użyć dowolnych filetów, choć mrożonych nie polecam.


Smacznego !

Kuba, wyspa jak wulkan gorąca...?

Festiwal Kuchni Kubańskiej
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...